Początki białoruskiego sektora IT i jego sukcesu, należy upatrywać jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, kiedy cały region był odbudowywany z powojennych zgliszczy. Każda z republik radzieckich miała przypisane określone specyficzne funkcje w planowej gospodarce związkowej. Położenie wówczas Białoruskiej SRR było ważnym węzłem logistycznym pomiędzy Europą Środkową a pozostałymi republikami radzieckimi. Na jej terytorium, w szczególności stolicy, Mińsku, ulokowano centra przemysłu elektronicznego, maszynowego i precyzyjnego, zajmujące się produkcją końcową. Opracowywano i konstruowano zaawansowany sprzęt optyczny, laserowy, radiotechniczny czy komputerowy.
To na terenie Białoruskiej SRR produkowano komputery pod marką Minsk, które były sztandarowym radzieckim projektem informatycznym w latach 60. XX wieku bez wzorowania się na zachodnich konstrukcjach. Produkowano ich kilka tysięcy sztuk rocznie, co było imponującym wynikiem jak na ówczesne standardy w ZSRR. Komputery te były wykorzystywane w sferze nauki, przemysłu oraz wojsku. W kolejnych latach zostały zastąpione przez wspólny projekt bloku komunistycznego pod nazwą ES EVM (Jednolity System Elektronicznych Maszyn Cyfrowych), wzorowany na produktach firmy IBM, którego produkcja częściowo odbywała się także w Białoruskiej SRR oraz innych republikach radzieckich.
Białoruska SRR, będąc wówczas halą montażową gospodarki związkowej, odgrywała również istotną rolę w zakresie badań i kształcenia kadr technicznych. Warto podkreślić, że w ZSRR istniała silna kultura inżynieryjna, w szkołach średnich i wyższych popularne były różnego rodzaju olimpiady naukowe, a zawody techniczne zapewniały względną stabilność oraz prestiż społeczny. Wysoki poziom edukacji w zakresie nauk ścisłych, technologii i inżynierii gwarantowały lokalne mińskie uniwersytety - Białoruski Uniwersytet Państwowy, Miński Instytut Radiotechniczny oraz Białoruski Państwowy Uniwersytet Informatyki i Radioelektroniki, które funkcjonują do dnia dzisiejszego.
Po rozpadzie ZSRR, profesorowie i absolwenci wspomnianych uczelni na terenie uniwersytetów, garaży czy chruszczówek, tworzyli podwaliny znanych współcześnie białoruskich gigantów technologicznych wywodzących się z Mińska.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego, Białoruś, jak i cały obszar postradziecki, wpadł w okres niestabilności politycznej i gospodarczej. Transformacja państwa z gospodarki planowej na kapitalistyczną była procesem trudnym i nieoczywistym. Rozpad odciął sieci gospodarczych powiązań pomiędzy krajami związkowymi oraz resztą bloku komunistycznego, po czym wzrosło bezrobocie i inflacja, a w konsekwencji zubożenie społeczeństwa i przestępczość. Dopiero upadek systemu komunistycznego zezwolił na w pełni swobodne zajmowanie się przedsiębiorczością i szansę na pojawienie się sektora prywatnego. Dla porównania w Polsce pewna działalność prywatna była bardziej tolerowana w czasach PRL niż w tym samym czasie w Związku Radzieckim, gdzie przez lata w stu procentach wszystko należało do państwa.
Wybrany w 1994 roku na prezydenta Alaksandr Lukashenko spowolnił trend transformacyjny, wstrzymując prywatyzację państwowych przedsiębiorstw i utrzymując kluczową rolę państwa w gospodarce, pozostawiając sektor prywatny w ograniczonej roli. Jest to zupełnie odwrotna sytuacja niż w Polsce, gdzie współcześnie sektor prywatny odgrywa dominującą rolę, a w rękach państwa znajdują się głównie spółki o znaczeniu strategicznym. Pomimo trudnych warunków podczas zawirowań polityczno-gospodarczych, w cieniu państwowej gospodarki pojawiły się pierwsze prywatne białoruskie inicjatywy technologiczne, z których wiele funkcjonuje współcześnie, a także odniosła międzynarodowy sukces.
Założyciele oraz pracownicy tych firm wywodzili się głównie z lokalnych instytutów naukowych oraz byłych przedsiębiorstw państwowych. Za pierwsze prywatne przedsięwzięcie technologiczne w Białorusi uznaje się firmę Dainova, założoną w 1991 roku przez Adama Plyukhanovicha, która produkowała komputery pod własną marką. W 1994 roku powstał Belhard – holding działający w wielu obszarach, od sprzętu i oprogramowania po media i edukację. Holding stał się pierwszym białoruskim inkubatorem firm IT, z którego wyrosły kolejne firmy technologiczne. W sektorze bankowym rozwinęły się takie firmy jak Belsoft, BelAVM czy Belvaleks, które po odniesieniu sukcesu w bankowości, wsparły cyfryzację państwowych instytucji i przedsiębiorstw. Z czasem rozpoczęły ekspansję na inne postradzieckie rynki – m.in. Kaukaz, Azję Centralną oraz Rosję.
Początki białoruskiego sektora IT to przede wszystkim hardware, usługi outsourcingowe oraz oprogramowanie bankowe. Niskie koszty pracy oraz wysokie kwalifikacje pracowników zwiększyły konkurencyjność lokalnych firm, przyciągając partnerów amerykańskich, brytyjskich, niemieckich i rosyjskich. Ciekawostką jest również polski akcent – firma NTT System Tadeusza Kurka, która zainwestowała w produkcję komputerów NTT w Białorusi i działała na tamtejszym rynku do 2010 roku.
Spośród firm powstałych w latach 90. warto wyróżnić kilka, które wyszły poza granice kraju, przeniosły swoje siedziby za granicę, a centra rozwojowe pozostawiły w Białorusi – odgrywają one dziś istotną rolę na rynku globalnym.
Wraz z początkiem nowego tysiąclecia, mimo autorytarnego charakteru władzy, Białoruś wkroczyła w okres względnej stabilizacji, kontrastującej z chaosem lat 90. To stworzyło bardziej przewidywalne warunki dla lokalnych przedsiębiorców technologicznych oraz zagranicznych firm zainteresowanych współpracą. W pierwszej dekadzie XXI wieku zaczął narastać fenomen białoruskiego IT, który stopniowo przekształcał się w sektor strategiczny o rosnącym znaczeniu międzynarodowym. Rozpoczął się proces instytucjonalizacji i profesjonalizacji branży, a białoruskie firmy coraz śmielej wychodziły na rynki zagraniczne.
W 2001 roku, na mocy dekretu prezydenckiego, przy Białoruskim Uniwersytecie Państwowym powołano organizację Infopark, zrzeszającą białoruskie firmy z branży IT. Jej głównym celem było wspieranie sektora technologicznego – ochrona lokalnych producentów oprogramowania, przeciwdziałanie monopolom oraz zapewnienie preferencyjnych ulg podatkowych.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak w 2005 roku z inicjatywy Valeriya Tsepkaly, byłego dyplomaty i doradcy prezydenta ds. nauki i technologii. Dekretem prezydenta powołano Park Wysokich Technologii (PVT), którego celem było stworzenie białoruskiego odpowiednika Doliny Krzemowej. Choć PVT miał fizyczną lokalizację, jego przywileje – m.in. zwolnienia z podatku dochodowego i VAT, preferencyjna stawka podatku dochodowego dla pracowników (9%) czy ulgi celne na sprzęt komputerowy – obowiązywały niezależnie od miejsca działalności firmy w kraju. W 2011 roku liczba rezydentów PVT przekroczyła 100, w 2016 – 180, a po 2020 roku – ponad 400. W kraju nastąpił wzrost zainteresowania branżą IT - powstały konferencje tematyczne, szkoły programistyczne oraz specjalistyczne programy uczelniane. Polityka PVT zatrzymywała odpływ lokalnych programistów z kraju i przyciągnęła zagranicznych inwestorów do Białorusi.
W międzyczasie rozwinęła się białorusko-rosyjska współpraca technologiczna, m.in. w ramach Związku Białorusi i Rosji (ZBiR). Zaprezentowano pierwszą fazę projektu SKIF, który obejmował serię wysokowydajnych superkomputerów, nad którymi pracowały liczne białoruskie instytucje naukowe oraz Rosyjska Akademia Nauk. Poza państwowymi projektami, atrakcyjne ulgi przyciągnęły zarówno małe, jak i duże rosyjskie firmy, w tym spółkę zależną największego rosyjskiego banku, Sberbank-Tekhnologii, oraz rosyjski odpowiednik Google – Yandex.
Równolegle na białoruski rynek zaczęły wchodzić także firmy zachodnie. Swoje biuro otworzyła fińska firma outsourcingowa Tieto, centra rozwojowe uruchomili duńsko-ukraiński Ciklum oraz polski Ericpol. Pojawił się również niemiecki gigant SAP, który rozpoczął obsługę kluczowych białoruskich przedsiębiorstw państwowych i instytucji administracyjnych.
Białoruś była jednym z pierwszych krajów na świecie, które kompleksowo uregulowały kryptowaluty. W 2017 roku prezydent podpisał dekret legalizujący działalność związaną z kryptowalutami i zwalniający z podatków osoby fizyczne oraz firmy. Warunkiem skorzystania z nowych przepisów była konieczność uzyskania statusu rezydenta IT parku, który podlega nadzorowi oraz przepisom dotyczącym przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.
Poza przyciąganiem inwestorów Białoruś zaczęła również eksportować własne produkty. W tym samym czasie na rynku zaczęły pojawiać się białoruskie startupy technologiczne, które w kolejnych latach osiągnęły międzynarodowy sukces.
Na progu nowej dekadzie białoruski sektor IT doświadczył dwóch poważnych wstrząsów. Pierwszy nastąpił w 2020 roku, w wyniku masowych protestów społecznych po wyborach prezydenckich, a drugi w 2022 roku, po rozpoczęciu rosyjsko-ukraińskiego konfliktu zbrojnego, w którym terytorium Białorusi zostało wykorzystane do działań wojennych. W efekcie na kraj nałożono międzynarodowe sankcje, co istotnie zwiększyło poziom niepewności w środowisku biznesowym. Ograniczenia objęły m.in. zakaz współpracy z wybranymi białoruskimi firmami, odcięcie banków od zachodnich systemów finansowych oraz zakazy eksportu niektórych technologii. W obawie przed ryzykiem prawnym i utratą reputacji, wielu zagranicznych klientów wycofało się ze współpracy z firmami działającymi w Białorusi. Po tych wydarzeniach część białoruskich firm IT zaczęła świadomie pomijać informacje o swoim pochodzeniu, aby uniknąć negatywnych skojarzeń w oczach zagranicznych klientów.
W odpowiedzi, liczne przedsiębiorstwa z branży IT zdecydowały się na relokację – najczęściej do sąsiednich krajów, takich jak Litwa czy Polska, ale także do Gruzji, Armenii czy Uzbekistanu. Według szacunków portalu dev.by w latach 2020-2024 Białoruś opuściło od 16 tys. do 22 tys. specjalistów IT. W związku z migracją białoruskich specjalistów, z inicjatywy polskiego rządu na początku 2020 roku powstał projekt Poland Business Harbour, który wspierał w relokacji do Polski, oferując pomoc prawną czy wizową. Polska stawała się pierwszym wyborem dla migracji ok. ⅔ specjalistów z Białorusi.
Według oficjalnych danych białoruskiego IT Parku, dziś znajduje się w nim ponad 1000 rezydentów, z czego 35% to rezydenci zagraniczni. Ponad 100 firm znajduje się poza Mińskiem, w innych regionach Białorusi. Mimo utrudnień w związku z trudną sytuacją międzynarodową, białoruskie firmy wciąż współpracują z zagranicznymi klientami. Nastąpiło również częściowe przeorientowanie na rynek rosyjski, na którym zaczęło znacznie brakować IT specjalistów. W 2024 roku zysk parku z eksportu wyniósł 1,8 mld dolarów (najwięcej przyniósł rok 2023 - rekordowe 3,2 mld dolarów) to złożyło się na 2% białoruskiego PKB.
W ostatnich latach Białoruś poczyniła znaczące postępy w technologii AI, która już jest aktywnie wykorzystywana w inżynierii mechanicznej, bankowości czy precyzyjnym rolnictwem. Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, za mocne strony kraju uznano nowoczesną infrastrukturę telekomunikacyjną, obejmującą szybkie łącza internetowe oraz rozwijającą się sieć 5G, a także szeroki dostęp do usług online, takich jak e-administracja i platformy edukacyjne. W 2025 roku, we współpracy z chińskimi partnerami, przy Białoruskiej Akademii Nauk otwarto centrum rozwojowe, które ma wspierać badania i wdrażanie rozwiązań AI, ze szczególnym naciskiem na przetwarzanie języka naturalnego oraz systemy analityczne. To partnerstwo ma na celu zwiększenie konkurencyjności Białorusi na międzynarodowym rynku technologii. Ponadto opracowywana jest wspólna strategia białorusko-rosyjska w kwestii rozwoju AI w ramach Państwa Związkowego.
SOURCES: